Fabrykowanie donosów
W kazdym normalnym urzedzie i w kazdej normalnej sytuacji fabrykowanie donosow na obywateli przez urzednikow, ktore posluzyly nastepnie do wszczecia postepowania przeciwko obywatelowi koncza sie oczywiscie zwolnieniami urzednikow, a takze zmianami w strukturze zarzadu urzedu. Wyjatkiem od tej sytuacji moze byc jedynie przestepcze przyzwolenie na takie postepowanie, efektem ktorego jest nie tylko zaniechanie postepowan dyscyplinarnych, ale rowniez zaniechanie zawiadomienia organow scigania.
Urzędnicy Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w godzinach pracy zajmują się fabrykowaniem donosów, w których „ujawniają” informacje od dawna dostępne publicznie i publikowane na stronach internetowych, donosząc mediom, prokuraturze rewelacje wynikające z sądowych rejestrów, zatem informacje jawne i zatwierdzone do opublikowania przez sąd. Wskazując jawne, rzetelne i prawdziwe informacje jako rzekome „afery” próbują sprowadzić postępowania administracyjne, karne, a także występować przeciw firmie do kontrahentów. Najciekawsze iż donosy te najpewniej kierują również sami do siebie, samodzielnie określając „szokujące donosy” jako … „szokujące”. Praktyka fabrykowania donosów adresowanych do siebie nie tylko przynosi na myśl najczarniejsze scenariusze praktyk komunistycznych, ale jest po prostu zwykłym przekroczeniem obowiązków służbowych.
W toku postępowania ujawniono iż anonimowe donosy wysłano ze Szczecina pod adresem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. PARP nie chciał przechowywać wątpliwych donosów w swoich archiwach, ponieważ budziłoby to poważne wątpliwości na gruncie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, jak również ogólnie obowiązującego prawa. Anonimowe donosy odesłano z Warszawy do Szczecina tak, aby problem ten scedować na ZARR w Szczecinie.
Jak się później okazało źródłem anonimowych donosów, jakie kierowano do agencji w Warszawie, Szczecinie, a także do mediów i kontrahentów beneficjenta była pracownik ZARR, która uczestniczyła w pracach komisji przeprowadzającej kontrole na miejscu w siedzibie beneficjenta w latach 2012, 2014. Dopiero dwa lata postępowań prokuratorskich oraz ogromny materiał z pracy operacyjnej, jaki zgromadziła policja w latach 2016, 2017 pozwolił na identyfikację autorów i powiązanie kopert, listów, e-maili z konkretną osobą i ustalenie jej tożsamości.
Według prawdopodobieństwa graniczącego z pewnością autorem donosów jest pracownik ZARR, która targnęła się na beneficjenta z sobie znanych powodów lub w szczególności nieudanej propozycji korupcyjnej, jaką składano beneficjentowi w trakcie realizacji projektu. W związku z tym, reprezentując udziałowców spółki, wystosowano zapytanie do zarządu ZARR oraz wniosek do PARP z prośbą o ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji. ZARR ani PARP nigdy nie odpowiedziały na pisma we wskazanych terminach.
Aktualizacja: dopiero miesiąc po publikacji artykułu, dnia 14 czerwca ZARR nadesłał odpowiedź, jednak w odpowiedzi nie odciął się od pracy donosicielskiej swoich pracowników, ani nie zawiadomił żadnych organów ścigania, chociaż wskazał je jako właściwe do wyjaśnienia sprawy, a nadto zawiadomienie to było obowiązkiem urzędników agencji.
Stanowisko Roberta Michalskiego, nowego prezesa ZARR jest kuriozalne. Jeżeli pogodzimy się z sytuacją, w której urzędnicy w godzinach pracy fabrykują donosy na społeczeństwo cofniemy się do sytuacji znanej z najczarniejszych czasów PRL. W wolnej chwili sformułuję pozew o naruszenie dóbr osobistych, a także zawiadomienie do prokuratury o przekroczeniu uprawnień przez urzędnika państwowego Agnieszkę Dąbską – polegające na fabrykowaniu donosów w godzinach pracy, a także zawiadomienie do prokuratury o niedopełnieniu obowiązków przez urzędnika państwowego Roberta Michalskiego – polegające na niezawiadomieniu organów o podejrzeniach przestępstwa.