Oświadczam iż usługa TaskBeat jest obecnie oferowana przez Taskscape Ltd, z powodzeniem rozwijana i sprzedawana. Głównym klientem Taskscape Ltd są beneficjenci programów PARP i NCBiR dokonujący zakupów usługi po dzień dzisiejszy za pomocą pośredników, np. w przeszłości pośrednikiem świadczącym sprzedaż usługi TaskBeat była m.in. Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. (na mocy umowy między Zagozda sp. z o.o., a TARR S.A.)
Prawa do usługi TaskBeat spółka Taskscape Ltd nabyła od krajowego podmiotu uczestniczącego w postępowaniu upadłościowym Zagozda sp. z o.o. Ja uczestniczyłem w negocjacji sprzedaży tych praw, m.in. prowadząc negocjacje z następującymi podmiotami:
- VScape sp. z o.o.
- Invest Money sp. z o.o.
- Pomorską Izbą Finansowo-Handlową sp. z o.o.
- ITS sp. z o.o.
Wezwany przez sędzię komisarz, wraz z syndyk spółki wyjaśniliśmy od czego uzależniona jest ostateczna cena sprzedaży usługi. Jak zeznałem w trakcie postępowania upadłościowego, ostateczna cena sprzedaży cechowała się rozpiętością od kilkudziesięciu tysięcy złotych, do kilku milionów złotych, albowiem uzależniona była przez nabywców od możliwości zaangażowania dotychczasowego zespołu projektowego w kontynuowanie rozwoju usługi po nabyciu praw przez kupującego.
Ostatecznie majątek spółki, wraz z prawami do usługi TaskBeat w jej najnowszej wersji został sprzedany innemu podmiotowi. Odnosząc się do pytania przedstawiciela poszkodowanego „w jakiej wysokości PARP poniósł szkodę”, które zadawane jest świadkom spekulacyjnie, albowiem żadna szkoda nie została poniesiona, odpowiadam iż w mojej prywatnej opinii na ostateczną cenę usługi wpłynęło przede wszystkim postępowanie prokuratorskie ograniczające możliwość sprzedaży usługi za najwyższą oferowaną cenę, co wpłynęło na wysokość uzyskanego zwrotu z majątku, jaki PARP osiągnął, a także ograniczenia dochodów budżetu z tytułu sprzedaży czy należnych podatków.
W mojej ocenie gdyby prokuratura jeszcze w marcu 2015 r. nie utrudniała by tzw. „spieniężenia” projektu, o którym mowa w anonimowym donosie ostrzegającym organa ścigania i wzywającym do działania, następnie wskazanym w aktach postępowania jako podstawa do działania prokuratury, to projekt sprzedany byłby inwestorowi za kwotę wielokrotnie przewyższającą wartość roszczeń PARP w tym postępowaniu. Niniejsze postępowanie w tym przypadku nie miało by miejsca, albowiem już po zamknięciu spółki beneficjenta, dysponowałaby ona majątkiem wielokrotnie przewyższającym roszczenia PARP.
Jedynie działania prokuratury spowodowały iż spółka sprzedała swój majątek za ułamek wartości, który ostatecznie faktycznie został „spieniężony” i „wywieziony” za granicę, jak ostrzegano organa ścigania w donosie. W postępowaniu p-ko Magdalenie Kotnis wszyscy ówcześni pracownicy Zagozda sp. z o.o. jednogłośnie i uniwersalnie wskazali właśnie fałszywe oskarżenie o przedkładanie fałszywych oświadczeń jako podstawę zakończenia współpracy z Zagozda sp. z o.o., co doprowadziło do zachwiania pozycji rynkowej spółki, albowiem bez pracowników nie miała ona możliwości świadczenia usług na rzecz klientów.
Sytuacja zmieniającej się pozycji rynkowej spółki po odejściu pracowników została szczegółowo opisana we wniosku zgłaszającym upadłość Zagozda sp. z o.o. W sytuacji gdy prokuratura nie podjęła ani jednej czynności z zarządem beneficjenta zmierzającej do ustalenia czy zarzut przedkładania fałszywych oświadczeń ma uzasadnienie (m.in. nie przesłuchała wówczas nikogo z zarządu spółki, nie uzyskała wówczas nawet dokumentacji projektu), tylko od razu przystąpiła do przedstawienia zarzutów, następnie wycofała się z nich – to prokuratura winna jest powstania szkody PARP oraz jeszcze większej i nadal powiększającej się szkody w budżecie państwa.
Prokuratura do dzisiaj nie naprawiła szkody polegającej na przedstawieniu zarzutów zarządowi Zagozda sp. z o.o., z których wycofała się wskazując iż „wszyscy popełniliśmy błąd” (vide nagrania z przesłuchania, prok. Karwowska, maj/czerwiec 2015 r.).