instagram

Zarzut fałszowania sprzedaży

Spolce zarzucono nie osiagniecie wskaznikow sprzedazy. Wskaznik ten mozna udowodnic przedstawiajac zestawienie faktur sprzedazy lub poprzez zestawienia z ksiag rachunkowych. Z niejasnego powodu urzednicy nie zawierzyli dokumentom przedstawianym przez spółkę, a poświadczonym przez ksiegowosc, podwazajac dokumenty przedlozone przez niezalezne biuro ksiegowe.

Urzędnicy z kompletnie niejasnych powodów ZARR domagali się od spółki pelnego dostepu do wyciagow bankowych, ktorych już nawet samo udostepnienie organowi nieuprawnionemu stanowiloby naruszenie prawa. Analogicznie ze wszystkich mozliwych oskarzen, podwazano nawet zasadnosc wklejania skanow jakich się od nas domagano do dokumentow podpisanych elektronicznie, co mialoby swiadczyc o tym ze dokumenty sa podrobione.

Argumenty urzędników miały wiele sprzeczności, a zarzut był nawet sprzeczny wewnetrznie, ponieważ dokument podpisany elektronicznie, nawet jeśli zawiera zgodnie z oczekiwaniem urzędników wszystkie żądane dokumenty, nie może być w sensie prawnym podrobiony, jeśli całość poświadczona jest ważnym podpisem elektronicznym załączonym do dokumentu przez osobę uprawnioną do jego składania.

Ostatecznie spółka kompletnie zignorowała idiotyczne i sfabrykowane podejrzenia i zarzuty, a urzędnicy po prostu przestali je argumentować i skupili się na fabrykowaniu nowych podejrzeń i zarzutów. Lata później w dalszych decyzjach administracyjnych czytamy że urzędnicy „zdecydowali nie kontynuować rozważań z beneficjentem” w przedmiocie wątpliwości.