Wprowadzenie
Niewłaściwe postrzeganie spółki jako ograniczającej wolną konkurencję (jako monopolisty) spowodowało nasiloną kampanię przeciwko spółce i działania łącznie z angażowaniem służb państwowych. Zarówno reputacja, jak i nawet działalność operacyjna spółki uległa załamaniu. W sytuacji wprowadzenia bardziej opresyjnych instrumentów: zamykanie stron produktów prowadzonych przez spółkę, zabezpieczenie infrastruktury technicznej majątku, a finalnie również poprzez decyzje procesowe nakierowane na izolację osób zarządzających – spowodowały iż spółka w w lipcu 2015 r. zgłosiła wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej i rozpoczęła sprzedaż majątku.
Spółka w 2014 r. została najechana kontrolami: I Urzędu Skarbowego w Szczecinie, następnie II Urzędu Skarbowego w Szczecinie. Jednocześnie kontrolą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Następnie kontrole przejęły Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i Minister Rozwoju wraz z Prokuraturą Rejonową. Do postępowania zaangażowano również Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych. Na dzień rozpoczęcia tak zmasowanych kontroli spółka zatrudniała razem trzy osoby, a siedziba wielokrotnie przekraczała możliwości pomieszczenia dokumentów powstałych w trakcie wszystkich prowadzonych kontroli, nie wspominając o pomieszczeniu kontrolujących. Kontrole rozpoczęte w 2014 r. trwają nieprzerwanie już trzy lata do dnia dzisiejszego.
Opisana historia jest historią sukcesu przyciętego serią jednoczesnych kontroli eskalowanych na kolejne poziomy, prowadzonych niezgodnie z prawem, a często prowadzonych wręcz w tajemnicy. Jest to przede wszystkim historia upadku urzędników, którzy poświęcili możliwość samorealizacji i kariery w administracji państwowej walcząc w niesłusznej sprawie i często wbrew swojej woli. Jest to również w końcu pozytywna historia upadku i odbudowy bardzo małego biznesu, który realizowaliśmy bardzo starannie, błyskawicznie rozwijaliśmy, a który przyszło nam ratować uratowaliśmy. Pomimo ogromnej przewagi liczebnej przeciwnika, stawialiśmy opór faktami unikając najcięższych ataków i wychodząc zręcznie z różnych opresji. Wszystkie przytoczone fakty i załączone dokumenty opulikowano zakładając zgodę i pozwolenie osób w nich wymienionych w celu zbudowania mocnej linii argumentów poprzez współpracę wielu osób wymieniających poglądy i argumenty.
Pierwszym efektem prowadzenia kontroli zarzucono spółce kolejno: 1) łamania zasad wolnej konkurencji na szkodę interesu krajowego, 2) niedopełnienie obowiązku przedłożenia dokumentacji, 3) przedkładanie fałszywych oświadczeń o braku powiązań kapitałowo-osobowych, 4) nieprawidłowego łączenia zakupów w projekcie, 5) nadmiernego pobierania kwot z dotacji publicznej, 6) zatajenie powiązań osobowo-kapitałowych z wykonawcą, 7) zatajenie powiązań „osobowo-biznesowych” z wykonawcą, 7) łamanie zasad wolnej konkurenci na szkodę interesu unii europejskiej. Obecnie większość powyższych zarzutów okazała się kompletnie sfabrykowana, a w jednej sprawie nadal trwa postępowanie odwoławcze. W sytuacji gdy wszystkie kolejne zarzuty w kolejności okazują się kompletnie nieuzasadnione, całkowicie nieprawdziwe lub wręcz zwyczajnie sfabrykowane, spodziewamy się wytworzenia kolejnych zarzutów, które dodawane są kolejno w tempie „jeden odpada, jeden dochodzi” i prowadzone na zasadzie „jest człowiek, będzie paragraf”.
Drugim efektem prowadzenia było doprowadzenie najcięższych nadużyć celem udowodnienia rzekomych nieprawidłowości. W wyniku tych nadużyć wnioskowaliśmy o wydalenie z pracy następujących urzędników: Anna Płusa – opiekun projektu z ramienia ZARR, Iga Kolinko – opiekun projektu z ramienia PARP, Magdalena Kotnis – prezes ZARR S.A. w Szczecinie, a także relokacji Mariusza S. – agenta prowadzącego OLAF w Brukseli. Anna Płusa, jeszcze w 2015 r. w zeznaniach przyznała iż po ujawnieniu nieprawidłowości w jej postępowaniu względem dokumentacji beneficjenta znajduje się w okresie wypowiedzenia w ZARR. Iga Kolinko wkrótce po nagłośnieniu nieprawidłowości również opuściła PARP. Magdalena Kotnis opuściła stanowisko ZARR w ciągu kilku tygodniu po ośmiu latach kierowania ZARR – na skutek ujawnienia nieprawidłowości w zarządzaniu ZARR, które to ujawniła w postępowaniu o pomówienie wytoczonym jej przez zarząd beneficjenta w 2017 r. Dyrektor Runowski pozostał w PARP po tym jak bronił się w postępowaniu o pomówienie wytoczonym jemu przez zarząd beneficjenta w 2017 r. bronił się iż nie dopuścił się pomówienia działając pod wpływem błędu. Zarówno Runowski, jak i Kotnis w różnych postępowaniach sądowych stanowczo zaprzeczyły do akt jakoby kiedykolwiek twierdziły że beneficjent składał jakiekolwiek nierzetelne dokumenty w trakcie rozliczania projektu, choć wcześniej o to wnosiły w zawiadomieniach i korespondencji do prokuratury.
Spółka również poniosła ogromne straty osobowe, na przesunięciu wszystkich pracowników do innej spółki kończąc. Postępowania sądowe przeciwko konkretnym urzędnikom wynikały z uchwał zarządu zobowiązujących do podjęcia kroków prawnych kierowanych przeciwko konkretnym urzędnikom osobiście, niezależnie od tego czy i na kogo polecenie działania te były przez te osoby podejmowane. Przytoczone dokumenty i nazwiska nie są przypadkowe, a ich przytoczenie bez ukrywania żadnej części dokumentów ma na celu ukazanie historii w całości i ze wszystkimi szczegółami. Publikowanie dokumentów realizowane jest w interesie publicznym mającym na celu ostrzeżenie urzędników przed działaniami przestępczymi, których efektem jest złamanie karier urzędniczych wskazanych osób bezpośrednio zaangażowanych w wydarzenia opisane w tej historii, nawet jeśli podejmowali działania na polecenie służbowe.
Trzecim efektem całego postępowania było wyprowadzenie siedmiu z ośmiu projektów realizowanych w ramach Programu Innowacyjna Gospodarka przez Zagozda sp. z o.o. oraz pozostałych uczestników konsorcjum. Projekty wyprowadzone zostały za granicę wraz z przeniesieniem kapitału, środków trwałych, wierzytelności, licencji i patentów. Polski podatnik zainwestował w sumie kwotę sześciu milionów złotych w zbudowanie projektów tytułem dotacji w projekty, które ostatecznie zostały wyprowadzone na rzecz podmiotów zagranicznych za łączną kwotę sprzedaży sięgającą zaledwie kilkudziesięciu tysięcy złotych w sumie. Kolejne projekty dofinansowane z dotacji unijnych płacą obecnie kilkunastokrotnie wyższe opłaty licencyjne za korzystanie z usług i technologii wyprzedanych podmiotom zagranicznym. Wraz z projektami, które zostały wyprzedane nowi zmuszeni zostali do podjęcia decyzji o podniesieniu cen za korzystanie z usług i produktów powstałych z dotacji. Podwyżka cen uzasadnioną m.in. zmianą waluty rozliczeniowej dotknęła głównie klientów z Polski. Wyprzedaż majątku zwolniła z obowiązku uiszczania dalszych podatków w Polsce na korzyść wpływów podatkowych innych krajów.
Czwartym efektem całego postępowania jest konflikt z Komisją Europejską, w wyniku którego nakazano PARPowi oraz NCBiRowi, aby w przyszłości zaprzestał angażowania się w konflikty na gruncie badania powiązań kapitałowo-osobowych. Jak donosiły media, komisja nakazała aby żaden urzędnik nie dotykał się więcej tematu tych powiązań. Urzędnicy zamiast prowadzenia kolejnych chybionych postępowań i podejmowania nietrafnych decyzji badanie powiązań kapitałowo osobowych zlecone zostało firmie zewnętrznej. W wyniku rekomendacji wstrzymano wypłaty środków do czasu wybrania prywatnej obsługi badania powiązań osobowo-kapitałowych. Skala nadużyć poprzedzająca zmianę jest nieznana, podobnie jak nieznany jest koszt mylnych decyzji podejmowanych przez urzędników. Dzisiaj wszystkie urzędy zobowiązane zostały do zorganizowania przetargów na obsługę badania powiązań osobowo-kapitałowych w każdym działaniu każdego programu operacyjnego osobno. Przetargi na obsługę badań zrealizowano w latach 2017, 2018 kosztem kilkudziesięciu milionów złotych łącznie. Szacuje się jednak, że w okresach poprzedzających urzędnicy popełnili błędy kosztujące podatnika kilkanaście miliardów utraconych środków europejskich. W przypadku Zagozda sp. z o.o. zamiast szybkiego zamknięcia sprawy wypłatą odszkodowania urzędnicy czekali aż konflikt eskalował się do poziomu Komisji Europejskiej. Bezczynność urzędników doprowadziła do ostatecznego wykluczenia ich z podejmowania jakichkolwiek decyzji. Decyzyjność przeniesiono do sektora prywatnego kosztem kilkudziesięciu milionów złotych jakie uzyskały prywatne firmy obsługujące kontrakty na badanie powiązań osobowo kapitałowych.